Temat przymierzania ubrań w sklepach nie jest nowy. Prędzej przez lata go bagatelizowano, ludzie najczęściej twierdzili, że nie można przesadzać, że ubrania trzeba przymierzyć żeby nie wydać pieniędzy na za mały albo za duży „ciuch”.
W marcu 2020
roku świat zaczął się gwałtownie zmieniać z powodu pandemii koronawirusa. Wiele
osób z marszałkiem Senatu na czele boi się wyborów korespondencyjnych
twierdząc, że koronawirus może się znajdować na kopertach z kartami
wyborczymi. Jeśli wybory korespondencyjne mogą być tak niebezpieczne dla
zdrowia to jak jest z przymierzaniem spodni, koszul, bluzek w sklepach?
Przecież zdarza się czasem, że w niektórych sklepach panie przymierzają
staniki! Jak takie przymierzanie się ma do przenoszenia różnych chorób? Temat
wydaje się być błahy ale zapewniam, że powinniście go traktować poważnie.
Poniżej umieściłem różne opisy chorób, którymi możemy się zarazić przymierzając
ubranie, które prędzej przymierzała jakaś inna osoba (która mogła być chora,
spocona, kichać, kaszleć lub mieć brudne ręce):
„Koronawirus jest w stanie przetrwać
na ubraniach wiele godzin a nawet dni – w zależności od tego, z jakiej tkaniny
uszyte jest ubranie”. I, jak się dowiadujemy, najgorszy jest poliester, na
którym wirus jest w stanie przeżyć najdłużej spośród wszystkich tkanin. W
związku z tym czy ubrania należy dezynfekować? Dla bezpieczeństwa – tak, ale
poprzez dezynfekcję rozumiemy tu po prostu pranie. „To wystarczy” – mówią
eksperci” – ŹRÓDŁO
- KLIKNIJ
„Świerzb i grzybica. To gratisy do
nowych ubrań! (…) Niestety nie wszyscy Polacy dbają o swoją higienę osobistą,
co często odczuwamy podczas podróży komunikacją miejską, czy niestety
przymierzając ubrania, lub obuwie, w sklepie. Żeby tylko o zapach chodziło.
Niestety to wyjątkowo łatwy sposób, by zarazić się paskudną chorobą jak
grzybica, czy świerzb!” – ŹRÓDŁO
- KLIKNIJ
„Przymierzając ubrania w sklepie
odzieżowym wydaje nam się, że są nowe i czyste. Nic bardziej mylnego! Tak
właściwie to nigdy nie wiemy, ile osób przed nami zakładało je i na co
ewentualnie mogli oni chorować” – ŹRÓDŁO
- kliknij
„Istnieje ryzyko zakażenia grzybicą
paznokci i stóp oraz brodawkami stóp (…) Bielizna osobista, głównie majtki,
powinny być zaopatrzone we wkładki, co zresztą w niektórych sklepach jest
praktykowane – dodaje pani profesor. Tymczasem prawda jest taka, że w
przymierzalni klienci mogą robić co chcą” – ŹRÓDŁO
- KLIKNIJ
Powyżej przytoczyłem tylko kilka przykładów obrazujących nam problem przymierzania ubrań w sklepach. Co można z tym zrobić? Szczerze mówiąc sam nie wiem. Możecie zamawiać ubrania przez internet i po dostarczeniu przez kuriera je prać. Dobrą opcją wydaje się być podanie swoich wymiarów w sklepie, kupno ubrania, (bez przymierzania) wypranie w domu i noszenie (jeśli okażą się być za małe albo za duże to mówi się trudno - zdrowie jest ważniejsze od pieniędzy). W każdym razie odradzam korzystanie z przymierzalni.
Komentarze
Prześlij komentarz