Badaniem wnętrza człowieka oraz zależnościami między stanem emocjonalnym i chorobami zajmuje się medycyna
psychosomatyczna. W XXI wieku mówi
się o niej coraz częściej, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że
uczucia takie jak złość, zazdrość, nienawiść, brak szacunku okazywany
drugiemu człowiekowi i inne złe zachowania przyczyniają się do
występowania wielu chorób – zarówno tych błahych, jak: ból głowy i
bezsenność, jak i tych poważnych (np.: raka, nerwicy, depresji,
nowotworowych zmian skórnych i wielu innych).
W XXI wieku medycyna psychosomatyczna zyskuje coraz większą ilość
zwolenników. Jest ona rozpowszechniana od ok. 200 lat ale dopiero teraz
zaczyna zyskiwać na wartości. O medycynie psychosomatycznej mówił już w
XIX wieku m.in. William James (1842-1910), ojciec amerykańskiej
psychologii. Jego zdaniem największym sukcesem ludzkości było odkrycie
niezwykłej pod każdym względem siły jaka znajduje się w każdym
człowieku, siłą tą jest wiara. Psycholodzy posługują się często pojęciem
podświadomość – w tym miejscu warto polecić książkę Josepha Murphyego
pt.: „Potęga podświadomości”. Oto kilka fragmentów, które mogą Was zachęcić do przeczytania tego wspaniałego arcydzieła:
„Prawdziwe
i trwałe szczęście wtedy wkroczy do twojego życia, kiedy z całą
wyrazistością odkryjesz, że przy pomocy podświadomości możesz
przezwyciężyć w sobie każdą słabość i pokonać wszelkie kłopoty; kiedy
zrozumiesz, że potrafi ona uzdrawiać twoje ciało i darzyć cię
szczęściem, które przerośnie twoje n najśmielsze oczekiwania”.
(…)
„Szczęście jest sprawą nastawienia umysłu. Biblia powiada: „Wybierzcie sobie w ten dzień tego, komu chcecie służyć”. Wolno
ci wybrać szczęście. Może się to wydać zaskakująco proste i takie też
jest. Byś może dlatego właśnie wielu nie potrafi znaleźć szczęścia; nie
mogą uwierzyć, że tak łatwo można otworzyć jego furtkę. A jednak
wszystkie naprawdę wielkie sprawy w życiu są proste, dynamiczne i
twórcze”.
(…)
„Bez przebaczenie nie ma wyzdrowienia
Przebaczyć
innym to nieodzowny warunek własnego zdrowia duchowego i fizycznego.
Jeśli ktoś chce być szczęśliwy i zdrowy, musi najpierw przebaczyć
każdemu, kto kiedykolwiek wyrządził mu krzywdę (…) Bądź wyrozumiały
również dla własnych wad i słabości, stosując się w myśleniu do Bożego
ładu. Nie sposób przebaczyć sobie, jeśli przedtem nie przebaczyło się
innym. Ktoś, kto nie chce sobie wybaczyć, dowodzi tylko własnej pychy
albo niewiedzy".
Szkoła psychosomatyczna w medycynie współczesnej podkreśla
z naciskiem, że cały szereg chorób – od artretyzmu po różne
dolegliwości sercowe – powodowanych jest niezadowoleniem z siebie,
wyrzutami sumienia i wrogością. Przedstawiciele tej koncepcji twierdzą,
że cierpiący na wspomniane choroby pacjenci z zacietrzewieniem i
nienawiścią wspominali ludzi, którzy ich ranili, torturowali, oszukiwali
czy w inny sposób krzywdzili. Jest na to tylko jeden sposób: wszelką
nienawiść i zawziętość należy wykorzenić przez szczere przebaczenie”.
Więcej informacji znajdziecie w moim artykule, który Wam gorąco polecam:
"Najważniejsza sztuka życia: uśmiechać się zawsze i wszędzie, nie żałować tego co było i nie bać się tego co będzie"
Wyleczył go śmiech…
Dobrym
przykładem działania prawa podświadomości (wiary bądź wewnętrznej mocy
obecnej w każdym człowieku), który zarazem pokazuje ścisły związek
między charakterem (zachowaniami), a zdrowiem, jest historia Normana
Cousinsa, wydawcy amerykańskiego magazynu literackiego "The Saturday Review".
Norman zapadł na rzadką chorobę powodującą rozpad kolagenu, tkanki
spajającej komórki ciała, lekarze - po bezskutecznej terapii - dawali mu
kilka miesięcy życia. Wtedy niemal zupełnie sparaliżowany Cousins
uznał, że skoro ma umrzeć, to przynajmniej ze śmiechem na ustach.
Wypisał się ze szpitala i zamiast ratować się lekami, oglądał w kółko
filmy Charliego Chaplina. Śmiał się długo i serdecznie. Zamiast umrzeć, zupełnie wyzdrowiał.
„Dziś
biochemicy i immunolodzy potrafią niemal namacalnie dowieść, że emocje i
przekonania równie silnie oddziałują na nasze zdrowie, jak bakterie i
wirusy” – Ewa Roguska (http://drugieserce.jaw.pl/lekarz/?potega-podswiadomosci,46)
Bardzo ciekawy artykuł. Optymizm, pozytywne emocje i umiejętność cieszenia się z najdrobniejszych doświadczeń życia codziennego są fundamentem zdrowego stylu życia. Niestety żyjemy w czasach, w których nasza planeta zaczyna się zmagać z problemem przeludnienia i niedoborów wody pitnej. Wielu egoistów szkodzi wszystkim zanieczyszczając śmieciami lasy, plaże rzeki albo spalając śmieci w domowych piecach. Nie będzie dobrze póki ogół społeczeństwa się nie przebudzi i nie zacznie dbać o dobro wspólne, dobro całej planety. Bezsensowne rozmnażanie doprowadziło do tego ,ze ludzi jest za dużo żeby wszystkich zaspokoić i wyżywić - a będzie jeszcze gorej, ponieważ ludzkość rozmnaża się jak króliki. Przyszłość to wojna o resztki wody i zasobów. Ci którzy przeżyją będą żyć w zanieczyszczonym świecie :(
OdpowiedzUsuń