Optymiści żyją dłużej




"Cudze słowa i czyny mogą urazić cię tylko wtedy, kiedy im na to pozwolisz w myślach i uczuciach" - Joseph Murphy (cytat z książki "Potęga podświadomości")

Zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 1946 roku zdrowie oznacza „stan pełnego, dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i społecznego, a nie tylko brak choroby lub niedomagania (ułomności)”. Przez dekady, aż do dnia dzisiejszego eksperci z WHO prowadzili liczne badania i poszerzali swoją definicję zdrowia. Tak więc na dzień dzisiejszy zdrowie to: „sprawność do prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” Poza tym człowiek zdrowy musi wiedzieć w co wierzy – inaczej mówiąc musi być zdrowy duchowo.



Dzisiejszy artykuł chciałbym poświęcić dwóm zagadnieniom z obszernej definicji WHO. Mam na myśli zagadnienia dotyczące: 



- zdrowia psychicznego, które według ekspertów z WHO dzieli się na: 



zdrowie emocjonalne – zdolność do rozpoznawania uczuć, wyrażania ich w odpowiedni sposób, umiejętność radzenia sobie ze stresem, napięciem, lękiem, depresją, agresją 

zdrowie umysłowe – zdolność do logicznego, jasnego myślenia 


- zdrowia duchowego – u niektórych ludzi związane z wierzeniami i praktykami religijnymi, u innych osobiste 'credo', zbiór zasad, zachowań i sposobów osiągania wewnętrznego spokoju i równowagi. 


Polecam: https://youtu.be/cHAUbidZ_NY




Optymizm i Wiara (jakakolwiek, w cokolwiek) są kluczem do zdrowia? 


Moim zdaniem oba zagadnienia, zarówno zdrowie psychiczne jak i zdrowie duchowe są ze sobą nierozłącznie związane. Możemy je traktować jako jedną zasadę. Zarówno przedstawiciele medycyny psychosomatycznej jak i zwolennicy medycyny Wschodu oraz duchowni różnych Religii są zgodni, że każdy cud, każde uleczenie z (teoretycznie) nieuleczalnej choroby, pacjent (albo wierny) zawdzięcza swojej Wierze. To Wiara w to, że jakaś pigułka (mam na myśli placebo), święta woda, jakiś religijny rytuał, święta rzeka (np. Ganges w Indiach) lub cokolwiek innego leczy, sprawia, że chory faktycznie wraca do zdrowia. Gdyby rację mieli tylko przedstawiciele jednej religii to dlaczego cuda dzieję się wszędzie? Zarówno w plemionach, które mają swojego szamana (czytam książki Cejrowskiego) jak i w Indiach, Chinach, Polsce ludzie dzięki wierze wracają do zdrowia. Moim zdaniem rację mają te osoby, które szukają jednej wspólnej odpowiedzi na działanie cudów. A tą odpowiedzią jest „ślepa wiara”, jeśli w coś wierzymy, np. w uzdrowienie albo szczęśliwe życie to tak się faktycznie stanie. Jezus mówił, że wiara góry przenosi, a do osób, które uzdrowił najczęściej mówił „Twoja wiara Cię uzdrowiła” – nie tyle sam Jezus, co wiara chorego, że Jezus go uzdrawia. Poza tym absolutna wiara (religijna lub po prostu wiara w naszą wewnętrzną moc) sprawia, że jesteśmy zdrowi zarówno duchowo jak i psychicznie. Zdaję sobie sprawę, że powyższe twierdzenie jest bardzo odważne i może bulwersować ale mimo wszystko postaram się Was przekonać. 





"Wielu ludzi ma szczególną chorobliwą skłonność do potępiania siebie, a zarazem użalania się nad sobą"Joseph Murphy (cytat z książki "Potęga podświadomości")



Dowodów jest dużo… 

Przykładów, które potwierdzają mój pogląd jest dużo. Oczywiście nie jestem geniuszem, który odkrył, że cuda dzieją się na całym świecie, we wszystkich religiach. Ja tylko dałem się przekonać do czegoś, co zaczęto głosić już jakiś czas temu. Jedną z pierwszych osób, która napisała książkę o leczeniu wiarą był, doktor trzech nauk religioznawstwa, filozofii i praw, Jospeh Murphy (autor „Potęgi podświadomości”, „Cudów umysłu”). 

Murphy w swoich książkach odwołuje się do podświadomości, wewnętrznej siły obecnej w każdym człowieku. Jego zdaniem „gdy tylko nauczysz się wyzwalać cudowną moc podświadomości, twoje życie wypełni nieprzeczuwane bogactwo, władza, zdrowie, pomyślność i radość. Mocy tej nie musisz zdobywać – ty już ją masz. By z powodzeniem stosować ją we wszystkich dziedzinach i we wszystkich aspektach życia, musisz jedynie pojąć własną naturę i sposób działania. Potrzebną po temu wiedzę i zrozumienie posiądziesz sam, poznając opisane tutaj proste metody i techniki. Wszystko ukaże Ci się w nowym świetle, z własnego wnętrza wysnujesz siłę, która pomoże ci urzeczywistnić mnogość nadziej i marzeń. Postanów więc mocno, że odtąd ułożysz sobie życie bogatsze, wspanialsze i szlachetniejsze niż dotychczas. 

Najgłębsze warstwy twojej podświadomości kryją nieskończoną mądrość, nieskończoną moc i niewyczerpanie uzdolnienia i możliwości, które czekają tylko na to by je rozwinąć i przejawić. Musisz sobie uświadomić, że owe psychiczne moce naprawdę istnieją i wkrótce objawią się w twoim życiu. Jeśli tylko będziesz chłonny, ukryta w twojej podświadomości mądrość zawsze i wszędzie uczyć cię będzie ciekawych rzeczy. Podświadomość jest źródłem nowych pomysłów i idei – być może drzemie w tobie odkrywca albo wynalazca, a może pisarz czeka na twórczą realizację. W każdym razie bezgraniczna mądrość podświadomości pouczy cię na pewno o prawdziwych cechach twojego charakteru, o twoich prawdziwych talentach i o tym jak je najlepiej udoskonalić i spożytkować, abyś zdobył w życiu miejsce, jakie ci przysługuje i jakie ty – i tylko ty – zdołasz najlepiej zapełnić” – Joseph Murphy, Potęga podświadomości, Warszawa 2004, s. 21 – 22. 




Ale czym jest podświadomość o której pisze Murphy? 


Odpowiedź na powyższe pytanie w najbardziej przystępny sposób znajdziemy w kolejnej książce Josepha Murphyego pt.: „Cuda Umysłu”: „Każdy człowiek dysponuje jednym umysłem, ale działa on niejako na dwóch poziomach. Każdy z poziomów charakteryzują inne właściwości. Można więc w pewnym sensie mówić o dwóch umysłach. Każdy z nich jest zdolny do niezależnego działania. Jeden nazywamy umysłem obiektywnym [inaczej świadomością], ponieważ reaguje na rzeczy zewnętrzne, drugi umysłem subiektywnym [inaczej podświadomością]. Umysł subiektywny podlega umysłowi obiektywnemu – jest zawsze pod jego kontrolą. Obiektywny umysł koncentruje się na obiektywnym, zewnętrznym świecie. 

Dane o świecie zdobywamy za pomocą pięciu zmysłów fizycznych. Obiektywny umysł jest naszym przewodnikiem w kontakcie ze środowiskiem. Gromadzimy wiedzę wykorzystując do tego pięć zmysłów. Obiektywny umysł dochodzi do swoich wniosków w oparciu o obserwację, doświadczenie i wiedzę zgromadzoną przez innych ludzi. Najważniejszą z funkcji świadomego umysłu jest rozumowanie (…) 

Subiektywny [podświadomy] umysł bierze natomiast pod uwagę to co nie podlega percepcji pięciu zmysłów. Umysł subiektywny, czy tez podświadomy – tych terminów można używać zamiennie – postrzega intuicyjnie. Jest on siedliskiem emocji. Nie ma wątpliwości, że umysł ten przejawia swą największą aktywność wtedy, gdy umysł świadomy się z niej wycofuje”



Zdaję sobie sprawę, że jest to dość trudne do zrozumienia, szczególnie dla osób, które nie czytały książek Josepha Murphyego i nie oglądały filmu Sekret: 


Ogólnie rzecz ujmując wszystko sprowadza się do tego co napisałem na początku. Cudowne uzdrowienia i innego rodzaju cuda dzieją się tylko w życiu ludzi, którzy w nie głęboko wierzą (wręcz ślepo wierzą). Takie osoby, swoim świadomym, obiektywnym zmysłem zrozumiały, że jeśli w coś uwierzą (np. w osiągnięcie idealnego zdrowia, zdobycie bogactwa itd.) to ich podświadomość im to da. Jeśli np. głęboko uwierzysz, że Twoja choroba minęła, będziesz sobie wyobrażać siebie jak jesteś zdrowy (-wa) to Twoja podświadomość spełni Twoje życzenie. Według Murphyego podświadomość zawsze daje Ci to w co głęboko wierzysz, niezależnie od tego, czy to jest dobre, czy złe. Jeśli jesteś złą osobą, nienawidzisz innych, ciągle narzekasz to tym samym przyciągasz do swojego życia to co najgorsze. 



„Przedmiot twojej wiary może być prawdziwy lub wyimaginowany, a skutek będzie ten sam”. (Paracelsus, 1493 – 1541) 





Kilka przykładów, które pomogą Ci zrozumieć: 


Uzdrowienie z gruźlicy rdzenia kręgowego 

„W marcu 1917 roku czasopismo „Nautilus” opublikowało artykuł o niezwykłym uzdrowieniu chłopca cierpiącego na gruźlicę rdzenia kręgowego. Nazywał się Frederik Elias Andrews, pochodził z Indianapolis, a obecnie jest duchownym i wykładowcą Unity School of Christianity w Kansas City (stan Missouri). Lekarz uznał jego chorobę za nieuleczalną. Wtedy chłopiec zaczął się modlić – aż garbaty, zniekształcony kaleka chodzący na czworakach zmienił się w silnego i postawnego mężczyznę. Układał sobie w wyobraźni wymarzoną wizję siebie, po czym duchowymi środkami zdobywał te fizyczne właściwości, których mu poskąpiono. 

Wiele razy w ciągu dnia powtarzał następujące słowa: „Jestem całkiem zdrów i sprawny, silny, życzliwy, zrównoważony i szczęśliwy”. Nic nie było w stanie zbić go z tropu; opowiadał, że odmawiał tę modlitwę pierwszą po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. W modlitwie pamiętał tez o innych chorych. Jego upór, wiara i chrześcijańska miłość bliźniego przyniosły stokrotny owoc. Kiedy tylko groziło, że owładnie nim lęk, złość albo zazdrość, zaczynał zwalczać te myśli całą siłą swojej pozytywnej postawy. Podświadomość zareagowała w pełnej zgodzie z jego nowym, pozytywnym nawykiem myślowym. Taki jest też prawdziwy sens biblijnego cytatu: „Idź twoja wiara cię uzdrowiła” (MK. 10, 52)” – Jospeh Murphy, Potęga podświadomości, s. 104- 105. 


Cuda dzieją się w wielu miejscach pielgrzymek na świecie 
„Jest niezaprzeczalnym faktem, że cudowne uzdrowienia miały miejsce w różnych świątyniach na świecie – w Europie, Ameryce, Indiach i w Japonii. Sam zwiedzałem (cytuję Murphyego) wiele słynnych miejsc pielgrzymek w Japonii – na przykład słynną świątynię Diabutsu, gdzie stoi ogromny posąg modlącego się Buddy. Ta 13 – metrowa rzeźba z brązu zwana jest „wielkim Buddą”. Widziałem jak młodzi i starzy ludzie kładli mu u stóp ofiary. Piętrzyły się tam pieniądze, ryż, owoce. Płonące świece, zapach kadzidła i błagalne modlitwy sprawiły, że był to dla mnie niezapomniany widok.

Nasz przewodnik przetłumaczył nam modlitwę młodej dziewczyny, która z głębokim ukłonem położyła na ołtarzu ofiarnym dwie pomarańcze i zapaliła świecę. Dowiedzieliśmy się, że dawniej była niemową, głos odzyskała u progu tej świątyni. Teraz zaś dziękowała Buddzie za cudowne uzdrowienie, które było możliwe tylko dzięki jej dziecięcej wierze. Pełna była radosnej ufności, że Budda znów pozwoli jej śpiewać piosenki, jeśli ona tylko dopełni pewnego rytuału, odbędzie post i złoży stosowne ofiary. Tak tez zrobiła, a jej podświadomość otwarła się na tę niezachwianą wiarę i przyniosła upragnione uzdrowienie. 

Kolejnym przykładem, jaką potęgą jest wyobraźnia i niezachwiana wiara, niech będzie historia mojego krewnego, chorego na gruźlicę. Oba płuca miał już mocno zniszczone, kiedy jego syn postanowił uleczyć ojca. Pojechał do rodzinnego miasta Perth w Australii i opowiedział ojcu, że spotkał mnicha, który właśnie wrócił z pewnego miejsca pielgrzymek w Europie, i sprzedał mu za odpowiednik dwustu marek niemieckich maleńki kawałek krzyża świętego. 

W rzeczywistości zaś ów młody człowiek podniósł z ziemi pierwszą lepszą drzazgę i kazał ją jubilerowi oprawić w złoto aby wyglądała jak prawdziwa relikwia. Powiedział ojcu, że samo dotknięcie tego cudotwórczego odłamka uleczyło już wielu ludzi. Udało mu się pobudzić wyobraźnię i wiarę ojca tak mocno, że ten wyrwał mu pierścień, położył go sobie na piersi, odmówił po cichu modlitwę, po czym wyczerpany usnął. Nazajutrz rano był całkowicie zdrów. Przeprowadzone z największą dokładnością badania kliniczne wykazały, że choroba znikła bez śladu.

Uzdrowienia tego nie należy oczywiście przypisywać drzazdze, ale rozbudzeniu niezwykłej woli i niezachwianej pewności uzdrowienia. Ojciec nigdy się nie dowiedział, jakiemu podstępowi zawdzięcza wyzdrowienie – taki zawód bowiem mógłby łatwo spowodować nawrót choroby. Przeżył jeszcze 15 lat w pełnym zdrowiu i zmarł w wieku 89 lat” – Joseph Murphy, Potęga podświadomości, s. 63 – 64. 

Jak człowiek zakłóca wrodzoną zasadę harmonii 


„Chcąc myśleć poprawnie, czyli naukowo, powinniśmy znać „prawdę”. To zaś znaczy, po postu – żyć w zgodzie z bezgraniczną mądrością i siłą podświadomości, która przecież zawsze służy życiu.

Ktoś, kto z niewiedzy albo z rozmysłem zakłóca tę harmonię myślą, słowem lub czynem, ponosi karę, jaką jest niezgoda, ograniczenia i cierpienia.

Nauka dowiodła, że w ciągu 11 miesięcy organizm ludzki całkowicie się odnawia. Z fizycznego punktu widzenia masz najwyżej 11 miesięcy. Kiedy więc lękliwymi, gniewnymi, zazdrosnymi i wrogimi myślami zaszczepiasz odradzającemu się wciąż ciału ujemne tendencje (myślisz negatywnie, jesteś pesymistą) jesteś sam sobie winien (negatywne myślenie przyciąga do ciebie negatywne rzeczy i wydarzenia).

Człowiek stanowi sumę swoich myśli i wyobrażeń; to czy powstrzymasz się od tych negatywnych, zależy od ciebie. Ciemność płoszymy światłem, chłód ciepłem, negatywne myśli zaś wyłącza się najskuteczniej przez myślenie pozytywne. Obstawaj z naciskiem przy dobru, a zło zniknie”. – Joseph Murphy, Potęga podświadomości, s. 103. 




Bibliografia: 




Joseph Murphy, Potęga Podświadomości, Warszawa 2004. 

Joseph Murphy, Cuda umysłu, Katowice 2009. 




Autor: ERROR 404

(info o autorze: KLIKNIJ)

Komentarze